Otwarty spływ kajakowy zakończony. Gimnazjum nr 1 znowu zaskakuje!
W sobotni poranek ponownie w Zagrodnie można było spotkać kajakarzy, którzy brali udział w drugim tegorocznym spływie po rzece Skorej. Impreza została zorganizowana przez Gimnazjum nr 1 w Chojnowie pod przewodnictwem Bony Szaban, która nie po raz pierwszy zaangażowała się w tą imprezę.
Spływ, który miał rozpocząć się o godzinie 9:00 nieco się opóźnił, gdyż transport kajaków miał małe problemy na drodze. Uczestnicy jednak z uśmiechem na twarzy oczekiwali na start. Wszyscy ochoczo przystąpili do rozładunku kajaków. Po upływie kilkunastu minut wszystko było gotowe. Kilka wskazówek i cennych rad udzielili Jerzy Kucharski oraz Bona Szaban. W końcu nadeszła długo oczekiwana chwila – kajaki pojawiły się na rzece.
Tym razem rzeka była bardziej łaskawa dla uczestników spływu. Woda była na odpowiednim poziomie do tego typu imprezy. Na twarzach pierwszych kajakarzy widać było uśmiech, który towarzyszył im przez cały czas.
Po kilku minutach spływu uczestnicy natrafili na pierwszą przeszkodę, którą był wodospad. Uczestnicy spływu musieli przeprawić się brzegiem Skorej, aby po chwili znowu zanurzyć kajak w wodzie. Już tutaj nie zabrakło pierwszych przemoczonych butów czy spodenek. Wszyscy byli jednak zadowoleni.
Dalszy odcinek trasy doprowadził kajakarzy do Modlikowic, gdzie pojawiła się druga przeszkoda – mały wodospad. Tutaj wszyscy dzielnie walczyli z żywiołem, który wkradał się do kajaków.
Po pokonaniu tego odcinka trasy już niewiele pozostało do Jadwisina, gdzie zaplanowano pierwszy przystanek oraz gorący posiłek. Powoli pojawiali się kolejni uczestnicy, którym nie brakowało energii do dalszego etapu spływu.
Około godziny 12:30 kajaki pojawiły się znowu na rzece. Odcinek między Jadwisinem, a Chojnowiem był najtrudniejszym etapem spływu. Koryto rzeki jest tutaj niewyregulowane, a woda nieprzewidywalna. Na dnie pojawiło się mnóstwo przeszkód w postaci kamieni oraz licznych konarów drzew. Połamane gałęzie również nie ułatwiały spływu. Liczne komary, ważki oraz inne owady wzmagały dodatkową adrenalinę wśród kajakarzy.
Po długich przeprawach około godziny 15 w Chojnowie pojawiły się pierwsze kajaki. Wszyscy cali szczęśliwi i nieco mokrzy dotarli do celu podróży. Tak pokrótce można podsumować II spływ kajakowy. Wrażeń nie zabrakło nikomu, każdy uczestnik był zadowolony i zapowiadał swoja obecność na kolejnej tego typu imprezie.
Komentarze
14:32
Widać po uczestnikach że warto chcieć cos zrobić. Nasza Skora stwarza wiele możliwości i ta garstka osób wie jak to wykorzystać i zorganizować taaakie przedsięwzięcie jak spływ .
Ktoś pomyśli jaka tu filozofia rzucić kajaki i płynąć. Rzeka – woda to żywioł z tym się nie filozofuje tu trzeba dobrej organizacji żeby to okiełznać i bezpiecznie przepłynąć a tym bardziej przeprowadzić tylu ludzi
Jak widać na zdjęciach wszyscy zadowoleni i zorganizowani. Jedni płyną inni wyciągają im kajaki i pomagają przejść przez wodospad , inni znowu organizują posiłek ….
Całej ekipie organizatorów życzę wytrwałości przy kolejnych progach i meandrach organizowania takiej imprezy!!
06:41
07:25
10:09
20:46