Query error chojnow.pl - Uchodźcy obchodzili święta z Witelonką
Chojnow.pl
Zapoznaj się z naszą Polityką prywatności
facebook twitter YT IG
Logowanie Rejestracja
REKLAMUJ SIĘ NA CHOJNOW.PL SPRAWDŹ NASZĄ OFERTĘ BANERÓW I ARTYKUŁÓW SPONSOROWANYCH

Uchodźcy obchodzili święta z Witelonką

Autor Collegium Witelona
Data utworzenia: 26 kwiecień 2022, 13:32


Uchodźcy obchodzili święta z Witelonką

Gdy zabrzmiał hymn Ukrainy, uchodźcy wysłuchali go, kładąc symbolicznie dłonie na sercach. Po niejednej twarzy popłynęły łzy. - Bardzo tęsknimy za bliskimi, którzy zostali w Ukrainie. Tęsknimy za domami, ojczyzną. W święta jest szczególnie trudno - mówi Tania Perehinets, która uciekła do Legnicy z ogarniętej wojną Ukrainy.

Około stu uchodźców spotkało się w niedzielę na śniadaniu z okazji Wielkanocy prawosławnej w Centrum Spotkań dla Uchodźców, prowadzonym przez Collegium Witelona Uczelnię Państwową i Stowarzyszenie „Wspólnota Akademicka”.

- Życzymy wam zdrowia, spokoju. Aby z waszej ojczyzny dochodziły wreszcie pozytywne wieści. Pamiętajcie, że zawsze jesteśmy z wami - mówiła dr Bogumiła Wątorek, Prorektor ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą Collegium Witelona, która w imieniu uczelni przywitała uchodźców.

Matki, dzieci, piłkarze

Na wielkanocne śniadanie przyszły głównie mamy z dziećmi. Od czterech tygodni - od kiedy uciekły do Legnicy przed wojną - właśnie w Centrum Spotkań dla Uchodźców, prowadzonym przez Witelonkę, spędzają dużo czas. Mogą tu liczyć na różnego rodzaju wsparcie, pomoc, a ich dzieci mają tu dobrze wyposażone miejsce do zabawy, duży ekran na którym wyświetlane są bajki w języku ukraińskim itp.

W Centrum są też m.in. komputery z ukraińskimi klawiaturami, bezpłatny internet, półki z darami od wolontariuszy.

- Nasze Centrum odwiedziło w ciągu pierwszego miesiąca ponad 400 ukraińskich kobiet i dzieci. To pokazuje, jak bardzo potrzebne jest to miejsce - mówi dr Beata Skwarek, wykładowca Collegium Witelona, koordynująca pomoc uczelni dla Ukrainy.

Ponieważ panie z Ukrainy czują się w Centrum dobrze i bezpiecznie, właśnie to miejsce wybrały na wielkanocne śniadanie. Skrzyknęły się na facebookowej grupie, a prowadząca Centrum uczelnia chętnie pomogła w organizacji.

Na świąteczne spotkanie przyszli też zawodnicy młodzieżowej drużyny piłkarskiej Ruch Lwów, którym po wybuchu wojny schronienie i opiekę zapewniła Miedź Legnica. - Bardzo dziękujemy za zaproszenie na wielkanocne śniadanie. To dla nas ważne. Mamy w Legnicy naprawdę dobrą opiekę, Polacy się o nas troszczą. Jednak nasi zawodnicy mają dopiero po 14 i 15 lat. Bardzo tęsknią za bliskimi, za normalnością - mówi Elnur Waliyew, trener.

Ważne chwile z rodakami

Te święta są trudne dla wszystkich uchodźców. - Myślimy o naszych ojcach i braciach, którzy musieli zostać na wojnie. O naszych rodzinach. To, że możemy spotkać się z okazji Wielkanocy z innymi rodakami, którzy czują tak samo, dużo dla nas znaczy - mówi Tania Perehinets.

- Moja mama została w Ukranie, mąż i brat walczą na wojnie, a ja z córkami tutaj. Smuto jest, ale jakoś się trzymamy. Dziękujemy Polakom, że nas przyjęli, że tak nam pomagają - dodaje Lesia Holcherska, mieszkanka Żytomierza.

Panie z Ukrainy część potraw na świąteczne stoły przygotowały same. W przyrządzaniu poczęstunku pomogli studenci Wydziału Nauk o Zdrowiu i Kulturze Fizycznej Collegium Witelona, działający w Studenckim Kole Naukowym Dietetyków oraz wolontariusze. Stoły pełne były smakołyków. - U nas tradycyjnie na Wielkanoc jest barszcz czerwony, taki z papryką, fasolą, kapustą, mięsem. Są pierogi z ziemniakami i koperkiem, galareta, jajka. I pascha. Moja babcia robi też na święta pieczony chrzan - opowiada Julia Leochko, która pochodzi z Iwano - Frankowska. Zanim wybuchła wojna, Julia przez 6 lat mieszkała w Polsce. Do domu w Ukrainie wróciła na krótko - tylko po to, by przedłużyć wizę. Tego dnia, kiedy przyjechała do rodzinnego miasta, wybuchła wojna… - Okna naszego mieszkania wychodzą na lotnisko. Zobaczyłam wybuchające bomby. Zaczęłam krzyczeć do mamy, że chyba jest wojna. Nie chciała wierzyć! Potem uciekaliśmy w panice. To były straszne chwile - wspomina.

Uczelnia dobrych serc

Na szczęście uchodźcy znaleźli azyl w Polsce. - Gdy nasza uczelnia otwierała Centrum Spotkań dla Uchodźców nikt nie wiedział, jak to się potoczy. Robiliśmy jednak wszystko, by pomóc uchodźcom. Dziś dzieci, które tu przychodzą, mają na twarzach uśmiechy. I to cieszy najbardziej. Będziemy nadal pomagać - mówi Prorektor Bogumiła Wątorek z Collegium Witelona.

- Chciałam podziękować wszystkim wolontariuszom, darczyńcom, ludziom o wielkich sercach, którzy wspierają nasze Centrum. Także sponsorom: m.in. firmie Gates Polska z Legnicy, która jest z nami od samego początku, sklepowi Lewiatan z ul. Drohobyckiej, studentom z Koła Dietetyków i ich opiekunowi, a także pracownikom administracji Collegium Witelona oraz Stowarzyszenia „Wspólnota Akademicka” za ciasta i wiele innych produktów, które znalazły się na świątecznych stołach dla uchodźców - dodaje dr Beata Skwarek.