proponuję tez cykliczne warsztaty rzucania włócznią, tropienia zwierzyny na sawannie albo też grzebania w nosie. Przypomnę historię cyklicznych warsztatów z domu schrama a mianowicie tkactwo i wypalanie gliny. obie sekcje umarły śmiercią naturalną bo nikogo to nie interesuje a zdobyta w ten sposób wiedza jest w obecnych czasach zbędna. tak więc kolejny pomysł na który pójdzie kasa a efekt końcowy będzie żadzen. Piec za grube tysiące złotych do wypalania gliny stoi nie właczany bo za dużo prądy żre. krosna do tkania stoją zakurzone w magazynach. w durnych i nic nie dających ludziom pomysłach brylujemy. no i w wydawaniu kasy aby ją wydać. brawa.
09:46