Śnieg ukrywa nie tylko dziury w drogach...
Wychodząc z domu do pracy idąc w stronę samochodu pokonuję kilkanaście metrów. Gdy był śnieg miałem buty otulone białym puchem. Nadeszła odwilż i moje buty pokryły... psie kupy.
Mróz nie tylko utrzymywał śnieg przy „życiu”, mroził przyjemnie w nosy i dodawał uroku i tak pięknym ulicom Chojnowa, ale też skutecznie odcinał mieszkańców miasta od okropnych zapachów. Psie fekalia szybko zamarzały, niektórzy mylili je z błotem, inni myśleli, że to kamienie, ogólnie – nie szkodziły. Nadeszła odwilż, kierowcy mają problem z dziurami w asfalcie (patrz ul. Lubińska), przechodnie niczym Justyna Kowalczyk walczą ze slalomem, w którym za pachołki robią rozmrożone psie kupy...
Jeśli kierowcy mogą ponarzekać na ul. Lubińską ja przeleję swe żale na prozaiczny problem wszędobylskich psich kup. Jeden z moich znajomych rozważał taką możliwość – puka do drzwi jegomość i przedstawia się jako „zbieracz psich odchodów”, który za X złotych sprząta całą okolicę. On by wyłożył pieniądze na tę profesję, ja również. Osiedla są wielkie, mieszkańców zdecydowanie więcej niż psich kup – jeśli każdy by zapłacił, nie wyszłaby to wielka suma, maksymalnie kilka złotych, dwa piwa w osiedlowym. Jednak wrodzony brak wiary w ludzi nakazuje myśleć, że marudzenia i wypominania, że wykładają bajońskie sumy na podatki nie pociągnąłby pomysłu do realizacji. Lepiej zatkać nos, przeklinać pod nosem i obrażać niewinne psy zamiast odmówić przyjemności wypicia piwa z Ryśkiem z trzeciego piętra.
Inny pomysł – wydzielić na osiedlach miejsca tylko dla psów. Niech czworonogi sobie tam sr... przepraszam, załatwiają potrzeby, a służby porządkowe, które i tak są, kulturalnie, w zawężonym terenie zrobią porządek. Gorzej, gdyby te kupy nie znikały codziennie i zbierały się wielkie... kupy kup.
Prawo dba o czystość i estetykę miejsc publicznych. Właściciele czworonogów maja obowiązek sprzątania po swoim pupilu, niewykonanie tej czynności jest wykroczeniem za które grozi grzywna. Tak samo jak narzekamy na właścicieli dziurawych ulic, tak powinniśmy sprzątać po swoich psach. Wrocław ma psie toalety, Czesi mają torebki z tekturowymi łopatkami, może Chojnów czymś zabłyśnie? Nie! Obowiązek sprzątania po psach nie należy do miasta, lecz do właściciela czworonoga, tego rasowego również.
Do pracy czas, manewrów start! Państwu również życzę udanego lawirowania między psią kupą, a poczuciem odpowiedzialności.
Dla jasności - autor powyższych przemyśleń jest wielkim miłośnikiem psów, kotów i innych czworonogów.
Komentarze
12:25
10:04
19:01
12:43
trzeba coś pokazać mieszkańcom , zastanowić się czy nie ma miejsc gdzie częściej wychodzi się z czworonogami i tam właśnie ustawić śmietniczek z torebkami lub inne rozwiązanie.
wszystko jednak rozchodzi się o zrobienie jednak jak widać na przykładzie kupek miasto jest zbyt nieporadne by poradzić sobie z tym , wcześniej już było bardziej nieporadne i kupa z prędkością wyjścia z pewnej części ciał przedostała się do wody którą większość mieszkańców ze smakiem skonsumowała.
z historii walki miasta z kupą 2 : 0 dla kupy
11:29