Lisy szukają jedzenia w Chojnowie. Ich obecność w mieście to jednak nic dobrego
Lis na zdjęciu dziś nad ranem beztrosko szukał pożywienia na jednej z chojnowskich posesji. Tym razem jego wyprawa do miasta zakończyła się niepowodzeniem - rudy przybysz jedzenia szukał bowiem w klatce dla zwierząt, w której został zamknięty. Zwierzak trafi do swojego naturalnego środowiska, którym z pewnością nie jest miasto.
Pomimo skrytego trybu życia, lisa bez większych problemów spotkać można wyjeżdżając z Chojnowa, szczególnie na otwartych przestrzeniach - polach i łąkach. Część z nich w swoich wędrówkach zapuszcza się także do miasta - tu z łatwością odnajdują pożywienie, w okolicach śmietników czy na osiedlowych posesjach.
Za taki stan rzeczy w głównej mierze odpowiadają ludzie. Spacerując po lasach, przyzwyczajamy dzikie zwierzęta do ludzkiej obecności. Dokarmiając je i zostawiając w leśnych niezabezpieczonych koszach na śmieci resztki jedzenia, wręcz zwabiamy lisy i pozwalamy by zatracały swoją dzikość.
Mimo, że lisy wędrujące chojnowskimi zakamarkami mogą wydać się przyjazne, ich obecność w takich miejscach nie jest dobra. Radość z obecności dzikiego zwierzęcia w mieście to błąd - nie jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć jego reakcji. Zdaniem leśników, naturalnym objawem jest strach dzikiego zwierzęcia przed ludźmi - i tak powinno zostać.
Co robić, gdy spotkamy lisa w Chojnowie? Z pewnością nie możemy go dokarmiać ani w jakikolwiek sposób wchodzić z nim w przyjazny kontakt. Jednostką do której należałoby zgłosić taki fakt jest Urząd Miejski.
Zdecydowanie chłodna przyjaźń ludzi i lisów przyniesie naszym gatunkom więcej korzyści niż szkód.
Komentarze
06:08
15:52
20:21