Plac zabaw przy ulicy Maczka zwieńczył tegoroczny budżet obywatelski. Czas na podsumowanie
Pierwszy chojnowski budżet obywatelski przeszedł do historii. Dwa projekty zostały zrealizowane - niestety, obydwie realizacje spotkały się z mieszaną reakcją ze strony pomysłodawców. Urząd Miejski będzie miał okazję do poprawy w przyszłym roku.
Zacznijmy jednak od samego początku.
Temat przeprowadzenia na terenie Chojnowa konsultacji społecznych w sprawie Budżetu Obywatelskiego jako części budżetu miasta poruszony został po raz pierwszy na sesji Rady Miejskiej w marcu 2016 roku. Cel jaki przyświecał radnemu Pawłowi Grabkowi - autorowi zgłoszonego wówczas projektu był prosty - zwiększenie aktywności i zaangażowania mieszkańców w sprawy miasta oraz poznanie oczekiwań mieszkańców.
Uchwałę w sprawie przeprowadzenia na terenie miasta konsultacji społecznych w sprawie Budżetu Obywatelskiego przyjęto podczas sesji Rady Miejskiej w sierpniu 2016 roku. Przyjęta przez radnych uchwała zakładała przeznaczenie na cele budżetu obywatelskiego kwoty 200 tysięcy złotych. Kwota ta podzielona została na dwie części. 100 tysięcy złotych otrzymały projekty zlokalizowane na północ od rzeki Skory - drugie tylko projekty na południe od Skory. Przyjęcie uchwały poprzedziła burzliwa dyskusja i trzy głosowania nad złożonymi wnioskami formalnymi. Wątpliwości dotyczyły kwoty przeznaczonej na projekty oraz liczby podpisów, jakie wymagane są w celu zaakceptowania propozycji. Kwestię budżetu zakończyło głosowanie nad uchwałą w jej pierwotnym brzmieniu. Za jej przyjęciem jednogłośnie zagłosowali wszyscy radni.
Pierwszy chojnowski budżet obywatelski stał się faktem. W 2017 roku ruszyło składanie projektów przez mieszkańców Chojnowa. Wszystkie projekty zostały ocenione przez specjalnie powołaną komisję. W przypadku północnej części Chojnowa pozytywną weryfikację przeszedł tylko jeden projekt - budowy wiaty przystankowej na placu Dworcowym. Taka sytuacja spowodowała, że projekt został przekazany bezpośrednio do realizacji z pominięciem głosowania.
Inaczej sytuacja wyglądała w południowej części Chojnowa, gdzie pozytywnie weryfikację przeszły cztery projekty: budowy placu zabaw przy ulicy Maczka, wymiany istniejącej instalacji oświetlenia ulicznego przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie, wymiany nawierzchni chodnika przy ulicy Władysława Sikorskiego oraz budowy piramidy wspinaczkowej przy ulicy Władysława Łokietka. Głosować nad projektami mogliśmy w maju i czerwcu - ostatecznie zwyciężył projekt budowy placu zabaw.
Na realizację projektów zaczekać musieliśmy kilka miesięcy. Nowa wiata na placu Dworcowym stanęła we wrześniu... i tu nastąpił pierwszy zgrzyt. Wiata nie powstała - tak jak w zgłoszonym projekcie - przy skrzyżowaniu z ulicą Kościuszki, a przy fontannie. Co więcej, z krytyką spotkał się również sam wygląd wiaty. Zmiana lokalizacji wiaty spowodowana została planami przebudowy całego placu w przyszłości; niestety zmiana nie została skonsultowana z pomysłodawcami. Kilka dni po montażu wiaty nastąpiła reorganizacja ruchu na placu Dworcowym; najbardziej oblegany przystanek dla busów został przeniesiony pod wiatę.
Drugi z projektów został zrealizowany w październiku. Jednak również i ta realizacja spotkała się z mieszanymi uczuciami ze strony pomysłodawcy - Cała sprawa z moim projektem obywatelskim rozpoczęła się w momencie budowy żłobka, niewątpliwie potrzebnego, ale wymagającego usunięcia placu zabaw. Żłobek powstał, ale plac zabaw nie został odbudowany. Mimo obietnic. Dodam, że z tego miejsca korzystały dzieci z ulicy Maczka, Sikorskiego, a także z punktu przedszkolnego Skrzat. Sam jestem rodzicem pięcioletniej córki i w rozmowach z innymi rodzicami dostrzegłem potrzebę odtworzenia miejsca zabaw w tym samym miejscu. Z nieba spadł nam budżet obywatelski. Postanowiłem napisać taki projekt, przeprowadziłem kampanię informacyjną, którą skierowałem przede wszystkim do rodziców, i wspólnymi siłami wygraliśmy. Cierpliwie czekaliśmy cztery miesiące, no i jest! - zaznacza Andrzej Tracz, pomysłodawca budowy placu zabaw - Mimo radości zachowanie Urzędu Miasta pozostawia niesmak. Urząd nie zawiadomił mnie jako pomysłodawcy o zwycięstwie mojego projektu. Nie zaprosił mnie do konsultacji, jak powinno wyglądać to miejsce, co jest powszechną praktyką we wszystkich miastach i gminach, gdzie budżety obywatelskie istnieją. Co za tym idzie nie poinformowano mnie również o rozpoczęciu realizacji projektu. Nie wiem, czy należy to traktować, jako pragnienie oszczędzania na znaczkach pocztowych, czy też niechęcią do aktywności obywatelskiej. Mimo tego ja ze swej strony deklaruję jasno i wyraźnie. To jeszcze nie koniec!
Comments
17:06
04:12