Castle Party okiem braci Misikiewiczów
Festiwal Castle Party w Bolkowie już za nami. Festiwal trwał trzy dni: od 13 do 16 lipca. Bolków – to niewielkie, acz urocze miasteczko zamieniło się na ten czas w europejską stolicę gotyckiego rocka.
Koncerty odbywały się na dwóch scenach: na dziedzińcu gotyckiego zamku oraz w opuszczonym kościele ewangelickim. Wieczorami klub Hacjenda opanowywali Didżeje, serwując potężną dawkę niezależnej muzyki.
Jak co roku, uwagę przykuwała wyszukana moda damsko-męska. Fantazja uczestników festiwalu nie zna granic – naprawdę było co podziwiać.
Dwóch chojnowian – Piotr i Bogdan Misikiewiczowie regularnie bierze udział w tej imprezie od 1995 roku.
Bogdan fotografuje festiwalową rzeczywistość, Piotr przygotowuje relacje dla mediów. Obaj od kilku lat skutecznie promują to wydarzenie wśród lokalnej społeczności.
W tym roku Piotr prezentował swój dorobek artystyczny: płyty, tomik wierszy i książkę o kawiarni „Jubilatka”. Wszystkie pozycje cieszyły się naprawdę dużą popularnością. Zainteresowanie wykazała także niemiecka firma, która produkuje i wydaje płyty winylowe, kompaktowe oraz kasety magnetofonowe. Pojawiła się propozycja wydania na winylu płyty „Czas relaksu” kapeli podwórkowej WACUSIE oraz kapeli postpunckowej JUBEL. Jak do tej pory, żaden chojnowski wykonawca nie doczekał się płyty analogowej, a nośnik ten przeżywa w ostatnim czasie swój renesans.
Co podczas koncertów zasługuje na wyróżnienie? Z całą pewnością garść polskich przekładów: Rigor Mortis, Batalion Deamour, Kasia Lipert, Neuoberschlesien, Dance on Glass.
– Żal było opuszczać tę imprezę. Pogoda dopisała. Obyło się bez ekscesów. Bolków odżył finansowo i ekonomicznie, a chojnowska ekipa dostała kopa pozytywnej energii. Za rok trzeba zrobić powtórkę z rozrywki! – mówi Piotr Misikiewicz.
relacja: Piotr Misikiewicz
fotografie: Bogdan Misikiewicz