Niesprawiedliwy podział punktów w Rokitkach. Czarni zdominowali rywala i ugrali zaledwie punkt.
Czarni Rokitki dziś o godzinie 11:45 rozpoczęli zmagania w jednym z najtrudniejszych spotkań tej rundy. Rywalem był wicelider okręgówki - Orla Wąsosz. Drużyna z naszej gminy przed tym spotkaniem zajmowała szóstą lokatę. Goście do tej pory bardzo dobrze spisywali się w lidze tracąc niewiele bramek.
Mirosław Dragan już w pierwszej połowie spotkania odpowiednio ustawił swoich podopiecznych, co przełożyło się na dobrą grę. Czarni od początku byli ekipą bardziej zdyscyplinowaną i grającą "lepszą" piłkę. W pierwszym kwadransie spotkania gra toczyła się w środku pola. Brakowało klarownych sytuacji pod bramkami. Czarni, jako pierwsi, wyprowadzili doskonały kontratak po którym Michał Pachura, z piątego metra, mógł wpakować futbolówkę do siatki. Kilka chwil później Gut oddał dobry strzał tuż zza pola karnego. Na wysokości zadania stanął jednak Wielogórski, który pewnie chwytał futbolówkę.
Orla Wąsosz w 28 minucie gry wyprowadziła dobrą akcję prawą stroną boiska. Po dośrodkowaniu i błędzie naszej defensywy, Kauch otworzył wynik spotkania. Goście uzyskali prowadzenie 1:0.
Od tego momentu Rokitki, podrażnione stratą gola, ruszyły do ataku. Czarni prowadzili grę i rozdawali karty w tej części spotkania. Brakowało jednak skuteczności. Na listę strzelców mogli wpisać się: Szydełko, Wrotny, Gut czy też Michał Pachura. Niewiele zabrakło, aby nasz obrońca - Kamil Białek przelobował goalkeepera Wąsosza. Bramkarz jednak wybił futbolówkę na rzut rożny po którym, w zamieszaniu, Gut mógł wpakować piłkę do siatki. Kilkanaście sekund później, ten sam zawodnik, mógł dać remis. Wywalczyliśmy siedem rzutów rożnych, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji pod bramką Wielogórskiego, a pomimo to w tej części gry nie zdołaliśmy strzelić gola.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Czarni śmiało atakowali rywala, który skupił się na grze defensywnej licząc na kontratak. Rokitki nie potrafiły pokonać z gry Wielogórskiego, który łapał wszystko. Po uderzeniu futbolówki ręką, w polu karnym Wąsosza, arbiter podyktował rzut karny. Na "wapno" piłkę ustawił Adam Szydełko. Kilka sekund później słychać było tylko jęk zawodu kibiców, którzy drugi raz z rzędu byli świadkami nietrafionego karniaka.
Rokitki nie rezygnowały ze swojej szansy. Nadal konstruowaliśmy dobre akcje w napadzie. Mirosław Dragan zachęcał swoich podopiecznych do odważnej gry. Na murawie pojawił się Gromala, który w swojej pierwszej akcji wywalczył rzut karny. Tym razem trener nie ryzykował, na jedenasty metr futbolówkę ułożył Damian Pachura i pewnym strzałem doprowadził do remisu. Była to 69 minuta spotkania. Rokitki miały jeszcze swoje szanse, jednak brak skuteczności w dniu dzisiejszym był porażający.
Mecz zakończył się podziałem punktów, który dziś na pewno nie był wynikiem sprawiedliwym dla Czarnych, którzy byli ekipą o klasę lepszą.
Skład: Andruszko, Bencal, Płachta, Pachura D., Białek, Szydełko, Gut, Pachura K., Grudziński, Wrotny, Pachura M. Rezerwowi: Bernat, Marciniak, Migała, Gromala.