Trzy do zera i kolejne trzy punkty Czarnych Rokitki.
Dziś o godzinie 14:00 rozpoczęło się kolejne spotkanie klasy okręgowej z udziałem Czarnych Rokitki. Nasi, przed własną publicznością, podejmowali trzynasty w tabeli Zamet Przemków. Przy bardzo dobrych warunkach atmosferycznych piłkarze pojawili się na murawie. Nietypowo jak dla Czarnych mecz rozegrany został w niedzielę, a nie w sobotę. Podopieczni Mirosława Dragana bez większych osłabień zameldowali się na boisku. Na ławce rezerwowych pojawił się powracający do zdrowia Metanowski oraz Żymańczyk.
Początek tego meczu był bardzo wyrównany. Obie drużyny dążyły do szybkiego wyjścia na prowadzenie. Już w piątej minucie spotkania wynik meczu mógł otworzyć Michał Pachura, który z piątego metra przestrzelił pustą bramkę. Zamet również miał swoje szanse, jednak Andruszko był dziś zaporą nie do przejścia. Czarni prowadzili grę bardzo ospale i bez zapału. Brakowało walki, akcji ofensywnych. Graliśmy bardzo dużo do tyłu. Obraz gry nie zmieniał się. Trener Dragan przekazywał swoim podopiecznym mnóstwo wskazówek dotyczących popełnianych błędów.
Dopiero po przeszło dwóch kwadransach gry Rokitki nabrały właściwego tempa. Czarni przejęli inicjatywę na murawie i zaczęli śmielej atakować. W 40 minucie spotkania na listę strzelców wpisał się Marciniak, który strzałem głową otworzył wynik meczu. Gol był bodźcem do dalszej gry w napadzie. Trzy minuty później Wrotny mógł podwyższyć wynik spotkania - lepszy okazał się jednak goalkeeper gości. Zamet nie istniał na murawie. Na zmianę wyniku kibicie nie musieli długo czekać. Niezawodny Gut w 44 minucie dobił futbolówkę, po strzale Michała Pachury, do bramki podwyższając prowadzenie. Jeszcze przed przerwą mogło być 3:0, jednak wyjątkowo nieskuteczny Michał Pachura, w sytuacji jeden na jednego, uderzył w bramkarza.
Druga odsłona spotkania zaczęła się podobnie do pierwszej. Czarni spokojnie kontrolowali przebieg sytuacji na boisku. Brakowało błysku i dobrych akcji w napadzie. W 59 minucie gry, po faulu, czerwoną kartkę otrzymał zawodnik Zametu. Rokitki wykorzystały swoją liczebną przewagę. Na listę strzelców, po dobrym kontrataku, wpisał się ponownie Gut. Ekipa z Przemkowa nie rezygnowała ze zdobycia gola honorowego. Po czterech kwadransach gry Maricniak wybił futbolówkę zmierzającą do pustej bramki. Pięć minut później Andruszko kapitalną interwencją obronił strzał z rzutu wolnego.
Czarni również nie zwalniali tempa, w 70 minucie spotkania mogło być już 4:0, futbolówka jednak po strzale Guta odbiła się od słupka. Rokitki kontrolowały przebieg tego spotkania. Na murawie pojawił się Bernat zastępując zmęczonego Wrotnego. Czarni spokojnie utrzymali swoje pewne prowadzenie do samego końca meczu. Tym samym zdobyli trzy kolejne punkty w walce o mistrzostwo klasy okręgowej. W przekroju całego meczu nasi byli drużyną lepszą, lepiej zorganizowaną i przede wszystkim skuteczniejszą.
Skład: Andruszko, Marciniak, Płachta, Pachura K., Pachura D., Pachura M., Bencal, Szydełko, Grudziński, Wrotny, Gut. Rezerwowi: Żymańczyk, Metanowski, Bernat.
Serdecznie gratulujemy zwycięstwa!