Geomorfologia na spacerze, spotkanie II
Data utworzenia: 16 wrzesień 2014, 15:46 Wszystkich komentarzy: 10
Deflacja
Deflacja pochodzi od łacińskiego deflatio, czyli wywiewania. Nie będę zajmował się deflacją wyborczą, że coś, że kogoś wywiało ze stołka. Deflacja związana jest z porywaniem przez wiatr cząsteczek pylastych oraz piaszczystych skał i minerałów z powierzchni ziemi. Im silniejszy wiatr, tym większe cząsteczki mogą być porywane lub toczone. Każdy kto leżał chociaż raz na plaży miał możliwość oberwać ten proces.
Wiem! Do morza daleko. Łeba z ruchomymi piaskami również jest daleko jak morze.
Proponuję wycieczkę na grzyby, które rosną na wydmach. Można dojechać tam rowerem lub samochodem. To tylko 7 km od centrum Chojnowa.
Niemożliwe? Możliwe. Zapraszam do Jaroszówki.
Za młynem w Jaroszowce, przed krzyżem, jest zjazd z asfaltowej drogi. Tu zjeżdżamy z ruchliwej trasy Chojnów - Lubin. Potem w prawo i prosto. Ostatnie zabudowania i las. Wiecie, że kiedyś tu wydobywano glinę, z której wyrabiano cegły. Po cegielni pozostały tylko leśne stawy. Trochę dalej, głębiej w lesie, była leśniczówka. Przy leśniczówce rósł barwinek. Leśniczówki nie ma, a barwinek pozostał. Nie ma już starej kładki nad Czarną Wodą, są „ołówki” sterczące nad jej brzegiem. Zatemperowane? Oczywiście. To tereny żerowania bobrów, a owe „ołówki”, to końcówki pni ściętych przez bobry drzew.
A gdzie wydmy? Spokojnie.
Zagłębiamy się w las. Mijamy przepust i niebawem dochodzimy do kolejnej krzyżówki. Od głównego, szerokiego duktu leśnego odbija w prawo, skosem, wąska droga. Cisza, spokój, świergot ptaków i ślady żerowania dzików. Droga kończy się kolejną leśną krzyżówką. Idąc w prawo dojdziemy nad Czarną Wodę. W lewo natomiast wrócimy na główny dukt leśny, którym wcześniej szliśmy. Prosto, to Droga po Wydmach.
Skąd ta nazwa? Znikąd. Tak ją kiedyś nazwałem.
Chcąc wyjaśnić pochodzenie wydm, to musimy się cofnąć w czasie. Środkowa i północna Polska skuta jest lodem skandynawskiego lądolodu. Zimno? Jest naprawdę zimno i sucho. Krajobraz bardziej przypomina okolice naszej bazy na Spitzbergenie. To mroźna pustynia. Na północ od dzisiejszego Chojnowa przepływała Pra - Odra. Płynęła ona w kierunku dzisiejszego Magdeburga.
Dolina była szeroka i płaska. Woda płynęła licznymi ramionami. Przypominała źle spleciony i rozrzucony warkocz. Dlatego też takie rzeki nazywane są warkoczowymi lub dzikimi.
Brak roślinności sprawiał, że wiatr hulał tu i wywiewał drobny materiał z licznych rzecznych łach. Z wywianego pyłu, na wyżej położonym terenie, powstały cienkie warstwy lessu. Następnie na lessach wykształciły się gleby, na których dzisiaj uprawia się buraki cukrowe. Ten ostatni, burak, sprawił, że w Chojnowie wybudowano cukrownię. To dało impuls do dalszego rozwoju miasta. Potem były najprzeróżniejsze ostre zakręty dziejowe i cukier dzisiaj mamy z Biedronki.
Takie są związki przyczynowo – skutkowe między zlodowaceniem Środkowopolskim a Biedronką.
Wracamy na wydmy.
Tu zaczyna się Droga po Wydmach. Właśnie wchodzimy na pierwszą z nich. Dziwne uczucie? Nic takiego nie widać. Te pagórki porośnięte sosnami, tu i tam świerkami lub brzozami, to wydmy. Zmiana klimatu na bardziej wilgotny sprawiła, że roślinność utrwaliła wydmy. Nim do tego doszło, to za sprawą wiatru, wały piasku były przesypywane i w tak wydmy wędrowały dnem doliny.
W pradolinie Odry tworzyły się wydmy paraboliczne i podłużne. Wydmy paraboliczne przypominały rogale, których rogi zostawały w tyle. Często wydmy te łączyły się tworząc podłużne, nieregularne wały piasku. To wydmy podłużne. Taka wydma znajduje się na końcu Drogi po Wydmach. Strona nawietrzna wydmy zawsze była łagodniejsza, a zawietrzna stroma.
Na wydmach rośnie przeważnie sosna. W zagłębieniach między wydmami pojawia się świerk. Jest tu więcej wilgoci. Czasami pojawi się zabłąkany grzybiarz lub ja z psami i aparatem.
Droga po Wydmach kończy się rozwidleniem leśnych dróg. Czasami trudno je zauważyć, gdyż ukryte są pod warstwą opadłych liści. Droga w prawo prowadzi nad Czarną Wodę. Tu biegnie ścieżka, którą można wrócić do wspomnianej wcześniej krzyżówki. W lewo prowadzi droga do głównego duktu leśnego, którym można wrócić do Jaroszówki. Prosto. Też można. Gdzie? Dalej w las.
Życzę miłego spaceru.
Jerzy Kucharski
Komentarze
04:24
Architektury nie kończyłem. Nie trzeba jej kończyć, aby przewidzieć skutki zaniedbań. Jutro będzie trzeba wydać więcej lub zaorać.
Pozwolicie, że zostanę przy mojej geomorfologii. Wiem, że wzbudzam wiele emocji. Niemniej jednak mi nie chodzi o emocje. Wiedza to siła umysłu. Głupimi łatwo sterować. A z jakiego tam powodu dla wielu z was jestem waszym nauczycielem. Miłe to.
Krajan? Chyba jakiś nabytek jak ja. Jak teraz mam napisać?
Miłego dnia. Jerzy Kucharski
16:54
04:24
Po wyborach będę pisał tak jak piszę od ponad dwudziestu lat. Będziecie mi dogryzać i ukrywać się pod jakimiś słownymi dziwolągami. Jutro napisze 12 klon.
Rozumiem Krajana. W okresie przedwyborczym można załatwić to, co przez długie cztery lata było niemożliwe do załatwienia.
Dobrze, że nikt nie będzie spłaszczał wydm do średniego krajowego poziomu.
A teraz. Miłego dnia. Jerzy Kucharski (Jaki ja mam numer?)
06:38
Jak tam grzyby w Jaroszówce, na tych wydmach to gąski zielonki lubią rosnąć...
18:05
06:09
Może redaktor gazety poda powód zakazu publikacji moich tekstów. Gdzie miałem pisać? Teraz wylewacie pomyje na mnie. Dlaczego? Na pochyłe drzewo wyborcy skaczą.
Życzę miłego dnia.
08:49
W kwestii garnuszka to proszę samemu coś napisać ja nie rozmawiam z burmistrzem tyko z panem więc dlaczego pan mnie odsyła do burmistrza.
Pozdrawiam
17:00
18:13
16:12