7 pytań do… archeologa
Marlena – archeolog
Forma zatrudnienia: wolontariat (tymczasowo, celem podniesienia swoich kwalifikacji i zdobycia wymaganego doświadczenia zawodowego)
Kraj i miasto, w którym pracuje: Wielka Brytania, miasto od 100000 do 199999 mieszkańców
Portal: Jak to się stało, że zostałaś archeologiem? Czy to było Twoim marzeniem, wiedziałaś od początku, że chcesz się tym zajmować czy przyszło dopiero z biegiem lat i stopniowym poznawaniem swoich preferencji?
Marlena: Decyzję o zostaniu archeologiem podjęłam w ostatniej klasie liceum. W tym czasie wiedziałam, że na maturze będę zdawać historię, nie wiedziałam jednak jaki kierunek studiów wybrać. W końcu doszłam do wniosku, że zostanę archeologiem mając pełną świadomość tego jak ciężko jest w branży pod kątem zatrudnienia i warunków finansowych. Rodzice, rodzina i nauczyciele ostrzegali. Zresztą rodzice bardzo chcieli, żebym wybrała bardziej „życiowy” kierunek np. prawo. Ja w końcu postawiłam na swoim, wyjechałam z rodzinnego miasta i zaczęłam studia archeologiczne. Zaważyło na tym kilka czynników: zamiłowanie do historii, książek, ruin i staroci, odwiedzania muzeów oraz pasja odkrywania. Od zawsze chciałam pogodzić moją pracę zawodową z podróżami, poznawaniem nowych języków i kultur. Archeologia była najbardziej oczywistym wyborem w moim przypadku.
Dla wszystkich, którzy zastanawiają się nad tym czy wybrać studia nad kulturą materialną przeszłości polecam rozejrzenie się w okolicy swojego zamieszkania za jakimiś wykopaliskami i wzięcia w nich udziału jako wolontariusz. Praca w terenie to jeden z obowiązkowych elementów pracy archeologa, dlatego bardzo ważne jest przekonanie się na własnej skórze jak ciężkie jest to zajęcie i czy damy radę w ten sposób pracować. Zdarza się bowiem, że trzeba pracować nawet w trakcie trudnych warunków pogodowych. Większość z nas ma wyobrażenie archeologa jako siedzącego w wykopie badacza machającego pędzelkiem nad znaleziskiem. Faktycznie, ale zanim się coś znajdzie trzeba porządnie namachać się łopatą.
P: Na czym polega Twoja praca? Jakie są Twoje obowiązki? Opisz swój dzień w pracy (jak wygląda, jak przebiega, czym się w ciągu dnia pracy zajmujesz).
M: Obecnie pracuję jako wolontariusz w prywatnej firmie archeologicznej w Wielkiej Brytanii, w Post Excavations Department, w dziale zajmującym się czyszczeniem, katalogowaniem, sortowaniem i opracowywaniem materiału pochodzącego z wykopalisk. Dodatkowo uczę się rysowania zabytków według brytyjskich standardów, które oprócz tradycyjnego rysowania w ołówku wymagają użycia profesjonalnych programów graficznych. Obecnie zajmuję się m.in. oczyszczeniem ludzkich kości ze średniowiecznego cmentarza. Każdy szkielet ma swój numer katalogowy dlatego muszę dbać o to by kości z różnych szkieletów nie uległy wymieszaniu. W mojej pracy muszę być bardzo dokładna i systematyczna. Póki co jest to praca w ramach wolontariatu, bo nie mam innej możliwości zdobycia wymaganego doświadczenia. W wolnym czasie staram się także organizować dzieciom z lokalnych szkół warsztaty teoretyczno-plastyczne popularyzujące archeologię. Na przykład ostatnio prowadziłam zajęcia o epoce brązu na Wyspach Brytyjskich, które były połączone z wyrabianiem imitacji starożytnej biżuterii.
P: Co jest najprzyjemniejsze? Co daje Ci najwięcej radości i satysfakcji?
M: Według mnie najprzyjemniejszym elementem pracy archeologa jest obcowanie z przedmiotami, które mają po kilkaset a nawet często kilka tysięcy lat! Za każdym razem kiedy trzymam jakiś zabytek w rękach myślę o ludziach z dalekiej przeszłości, którzy go wykonali i używali. Zastanawiam się jak żyli, jak wyglądali, gdzie i jak mieszkali. Każdy z takich przedmiotów archeologicznych traktuję ze specjalną uwagą i szacunkiem. Nawet jeśli jest to fragment mało interesującej ceramiki. Dla laika będzie on kawałkiem potłuczonego garnka, a dla archeologa będzie on elementem kultury materialnej, dzięki któremu można określić technologię produkcji naczyń. Poza tym każdy fragment ceramiki jest cennym materiałem datującym stanowisko.
P: Co jest najtrudniejsze? Co sprawia Ci problem? Za czym w swojej pracy nie przepadasz? Czego wolałabyś uniknąć?
M: Ja jestem dopiero na początku swojej kariery zawodowej. Po dłuższym zastanowieniu postanowiłam, że większe szanse na stałe zatrudnienie w archeologii mam w Wielkiej Brytanii, dlatego wyemigrowałam zaraz po skończeniu studiów. W tej chwili największym moim problemem jest to, że mimo sporego doświadczenia w pracy archeologa okazuje się ono niewystarczające w środowisku brytyjskim. Nie zrezygnowałam jednak ze swojego celu zdobycia pracy i zdecydowałam się na bezpłatny wolontariat oraz pracę w restauracji, dzięki której mogę się utrzymać. Powoli to wyrzeczenie zaczyna procentować. Kiedy wybiera się taki niepewny zawód bardzo łatwo o zwątpienie i rezygnację. Ja również przeszłam przez poważny kryzys i bardzo dużo myślałam nad zmianą zawodu. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że mimo trudności warto zawalczyć o marzenia.
P: Jakie cechy osobowości okazują się przydatne w Twojej profesji? Czy trzeba mieć jakieś konkretne predyspozycje żeby ją wykonywać?
M: Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że praca archeologa wymaga niebywałej cierpliwości, wytrwałości, silnej motywacji i ogromnych chęci w osiągnięciu postawionych sobie celów. Mało to ma wszystko wspólnego z obrazem archeologa z filmów o Indianie Jonesie. Archeologia to ciągła nauka. Poza najbardziej ekscytującą pracą na wykopaliskach to często żmudne siedzenie w książkach, zbieranie informacji, studiowanie materiału, czytanie i poszerzanie swojej wiedzy. Bardzo ważna jest także znajomość języków obcych, odporność na stres i umiejętność działania pod presją czasu. Zajęcie to wiąże się także z częstym poznawaniem nowych ludzi, bardzo odmiennych kulturowo, oraz zmianą miejsca, w którym wykonuje się swoje obowiązki.
P: Jak wygląda sytuacja na rynku pracy w Twojej branży?
M: Znam zarówno realia w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii. W obydwu krajach archeolodzy nie mają łatwo. W Polsce jest kilkanaście uniwersytetów oferujących przyszłym studentom archeologię. Corocznie uniwersytety te wysyłają w sumie setki absolwentów na rynek pracy, który nie jest w stanie ich wchłonąć. Zresztą ta sytuacja nie dotyczy tylko archeologii. System edukacji w Polsce oszukuje młodych ludzi. Po archeologii teoretycznie najczęściej można znaleźć pracę na uniwersytetach, w muzeach i innych instytucjach kultury, prywatnych firmach archeologicznych, organizacjach pozarządowych. W praktyce wiadomo jak to wygląda: duże bezrobocie wśród absolwentów albo przebranżowienie. O zatrudnienie w kulturze w Polsce naprawdę trudno. Po skończeniu archeologii wielu moich znajomych dało sobie spokój po bezskutecznym szukaniu pracy w zawodzie i podjęło się innych zajęć. Ja nie przestałam szukać pracy, ale zdecydowałam się na emigrację do Wielkiej Brytanii, w której przez wiele miesięcy pracowałam jako wolontariusz by zdobyć doświadczenie i jednocześnie podjęłam się prostego zajęcia, która pozwoliło mi się utrzymać. Musiałam zdecydować się na wiele wyrzeczeń i mieć bardzo dużo samozaparcia i motywacji. W Wielkiej Brytanii bardzo dobrze funkcjonuje prywatny sektor archeologiczny. Niemal w każdej części kraju działają duże firmy archeologiczne prowadzące komercyjne badania.
P: Jak wyglądają warunki finansowe?
M: Przybliżona kwota zarobków rocznych w Wielkiej Brytanii dla archeologa na stanowisku, które ja zajmuję wynosi ok. 16 tys. funtów brutto w skali rocznej. Im większe doświadczenie i umiejętności tym wyższa płaca. Jak w każdym innym zawodzie. Często archeolodzy zatrudniani są na kilkumiesięczne kontrakty. Dużą zaletą pracy w Wielkiej Brytanii są ubezpieczenia zdrowotne, na które nie można liczyć w Polsce gdy jest się zatrudnianym przez prywatne firmy na umowy cywilnoprawne.
P: Bardzo Ci dziękujemy za udzielenie informacji.
O samej idei powstania cyklu "7 pytań do..." przeczytają Państwo pod adresem: „7 pytań do…” - wywiady z przedstawicielami różnych profesji.
09:04