Oglądaj, słuchaj, czytaj! Część 4.
Dzisiaj w „Oglądaj, słuchaj, czytaj!” proponujemy film braci Coen „Co jest grane Davis?” oraz książkę Dominique Loreau „Sztuka prostoty”. Dramat muzyczny to niesamowicie klimatyczna opowieść o artyście żyjącym w Nowym Jorku, pełna ostrego humoru, dziwacznych dialogów i ballad folkowych. Zaś książka „Sztuka prostoty” to pochwała minimalizmu, życia w zgodzie z zasadą „mniej znaczy więcej”. Może warto nieco zmienić swoje podejście? Lektura w sam raz na wiosnę i czas wprowadzania pozytywnych zmian!
Co jest grane Davis?
Gatunek: Dramat muzyczny
Produkcja: Francja, USA
Reżyseria: Ethan Coen, Joel Coen
Scenariusz: Ethan Coen, Joel Coen
Obsada: Oscar Isaac, Carey Mulligan, Justin Timberlake, John Goodman, Garrett
Hedlund, Max Castella, F. Murray Abraham, Ethan Phillips
Film braci Coen to dramat muzyczny oparty na życiu amerykańskiego muzyka folkowego Dave’a Van Ronka’a. Artysta żył, tworzył i koncertował w latach 60-tych w Nowym Jorku, głównie na terenie Greenwich Village. Inspirował muzyków tj. Bob Dylan, Tom Paxton, Patrick Sky, Phil Ohcs i Joni Mitchell.
Główny bohater, niejaki Llewyn Davis (Oscar Isaac), próbuje swoich sił jako muzyk folkowy na lokalnych scenach. Nie ma stałego źródła utrzymania ani własnych „czterech kątów”. Wędruje między klubami, a mieszkaniami i kanapami znajomych. Poznajemy jego przyjaciół, u których „pomieszkuje”, w tym dziewczynę kumpla Jean Berkey (Carrey Mulligan), z którą ma napięte stosunki, oraz dwóch ekscentrycznych mężczyzn, z którymi podróżuje do Chicago (John Goodman, Garrett Hedlund).
Motywem przewodnim filmu jest „człowiek w drodze” szukający swojego miejsca w świecie. Widzimy artystę w momencie kryzysowym, który mimo wszelkich niedogodności nie chce zmieniać obranej ścieżki. Pragnie życia innego, lepszego, nieprzeciętnego, broni się przed egzystencją „zwykłego zjadacza chleba”.
Dramat braci Coen to kolejny obraz ukazujący życie w krzywym zwierciadle, pełen absurdalnych sytuacji, dziwacznych dialogów, ciętych ripost i ostrego humoru. Oglądając „Co jest grane Davis?” trzeba „czytać między wierszami”, ulec wizji artystycznej, wyzbyć się niepotrzebnych analiz.
Dużą rolę odgrywa sama forma. I tak np. fabuła pozbawiona jest punktu kulminacyjnego. Nie ma momentu, który objaśnia całość. Jeżeli liczycie na podsumowanie, jasną myśl przewodnią i płynącą z niej naukę, to się przeliczycie. „Co jest grane Davis?” to przede wszystkim realizacja wizji artystycznej, treść filozoficzna ujęta w karykaturalny obraz. Nie ma mowy o typowym filmie biograficznym.
Warto ulec braciom Coen i „wykrzywić się” razem z nimi. Seans pomaga nabrać dystansu do świata i ludzi, którzy nas otaczają. Niesamowicie klimatyczne kino z muzyką folkową i rudym kotem w tle. Godny polecenia! No, chyba, że ktoś nie lubi kotów, ballad albo absurdalnego humoru.
Poniżej zwiastun oraz "Five hundred miles" w wykonaniu Justina Timberlake'a i Carrey Mulligan.
Dominique
Loreau
„Sztuka prostoty”
Czy myśleliście kiedyś żeby wprowadzić w życie zasadę „mniej znaczy więcej”, zrezygnować z wszystkich niepotrzebnych przedmiotów, kompulsywnych zakupów, uporządkować swoją przestrzeń, zarówno materialną – dom/mieszkanie, jak mentalną – stan umysłu i ducha?
Książka Domnique Loreau „wpasowuje się” na wiosnę idealnie, na czas porządkowania i wprowadzania pozytywnych zmian!
Autorka zafascynowana Japonią oraz filozofią buddyzmu zen stara się przekonać Europejczyków do minimalizmu. Zwraca uwagę, że wraz z wyzbyciem się zbędnych przedmiotów, zadbaniem o harmonię w najbliższym otoczeniu, naturalną pielęgnacją umysłu i ciała pojawiają się: radość, lekkość, skupienie na tym co ważne i wartościowe. Rezygnując z niepotrzebnych bodźców przestajemy się rozpraszać, zyskujemy spokój ducha i poczucie harmonii.
Książka ma charakter typowo poradnikowy. Składa się z trzech części: „Materializm i minimalizm”, „Ciało” i „Umysł”. Przedstawia wiele przydatnych wskazówek dotyczących życia codziennego np. porządkowania swojego otoczenia, zdrowego odżywiania skoncentrowanego na świeżych, lokalnych produktach, nauki uważności tzn. bycia tu i teraz, poświęcania uwagi jednej, konkretnej czynności zamiast wykonywania kilku jednocześnie (większa efektywność no i zdecydowanie większa przyjemność).
Lektura nie należy do super odkrywczych. Stanowi powtórzenie tego, co na Dalekim Wschodzie zostało powiedziane wieki temu, a dopiero od niedawna zdobywa popularność w Europie. Mimo to warto przeczytać, odbiec myślami od zachodniej kultury konsumpcyjnej i wprowadzić zmiany do swojej codzienności.
Autorka kieruje książkę głównie do kobiet, co nie znaczy, że nie mogą po nią sięgnąć mężczyźni „z krwi i kości”. „Sztuka prostoty” na pewno nikomu nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie, może pomóc odzyskać równowagę w świecie zdominowanym przez dobra materialne.