"Kocham klub i kocham tych chłopaków" - rozmowa z Waldemarem Michowskim.
Od pewnego czasu sytuacja w klubie nie jest dobra. Brak zarządu, kłótnie, negatywne komentarze wśród opinii publicznej. To nie świadczy dobrze o Chojnowiance. Jako wieloletni działacz na podstawie doświadczeń może Pan stwierdzić co jest bezpośrednią przyczyną takiego stanu?
- Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Z mojej strony jest wszystko w porządku. Ktoś namieszał, nie będę wymieniał nazwisk. Niepotrzebnie ktoś rozdmuchuje balon w Internecie. Może pani prezes w niektórych przypadkach była zbyt nadgorliwa. Nie jest jeszcze tak tragicznie, po prostu nie ma zarządu, trzeba wybrać nowy, myślę, że już wtedy sytuacja naprawdę się ustabilizuje.
Niektórzy mogą się przyczepić pani Szklarz. Pani Renia jest matką zawodnika - reaguje tak, jak każda matka by reagowała. Jest za swoim synem, zawodnikiem, a skoro jest za synem to jest również za drużyną. Każda osoba przyjmuje to inaczej, każda inaczej reaguje. Mi się wydaję, że pani Renia nie jest złą kobietą, nie jest złym kibicem, tylko po prostu przeżywa po swojemu mecze, konflikty. Każda osoba przeżywa to inaczej. Dodatkowo aktywnie działa na korzyść klubu m.in. nieodpłatnie prowadząc biuro.
Czy według Pana dobrze się stało, że obecny zarząd się rozpadł?
- Tak. Dlatego, że były w nim osoby, które zamiast pomagać psuły atmosferę w zarządzie...
Może Pan powiedzieć kto?
- Nie, nie chciałbym wymieniać nazwisk. Ja powiem tak, z panią prezes bardzo dobrze mi się współpracowało. Może początki były trudne, coś tam nam nie wychodziło. Krzyczeliśmy - ona na mnie, ja na nią. Jestem zazwyczaj taki, że dzisiaj krzyczę, a jutro pójdę i przeproszę, czy wręcz przyznam się do błędu.
A pani prezes nie popełniała żadnych błędów? Z Pana perspektywy dobrze zarządzała klubem?
- Jeżeli chodzi o sprawy zarządzania to była bardzo dobra. Bardzo dobrze zarządzała i nie widzę lepszej osoby. Za mojej kadencji tu w klubie, a jestem w nim już blisko dziewięć lat, to miałem prezesa Kurczaka i miałem prezesa Chudziaka i na ich tle ona wygląda najlepiej. Powiem tak - najuczciwiej, chociaż tamci też byli uczciwi.
Właśnie, co się kryje pod tym słowem?
- Kryje się to, że pani prezes byłem bardziej zdolny zaufać. Jest bardziej godna zaufania. Jest kobietą aktywną, kreatywną, kobietą, która robi wszystko, aby w klubie było dobrze i aby były pieniądze. Uważam, że jako prezes nie była złą kobietą. Nie wiem, dlaczego ludzie ją krytykują.
Po meczu z Jadwisinem zrobiło się głośno o rzekomej łapówce, którą miał Pan wręczyć jednemu z graczy. Jak Pan się odniesie do tych zarzutów?
- Nic takiego absolutnie nie miało miejsca. Mogę tylko tu, z tego miejsca oświadczyć wszystkim jeszcze raz - nigdy w życiu nie padło słowo o jakichś pieniądzach! Jeżeli padło słowo, to pieniądze które był mi winien pan Płachta. Rok czasu był mi winien 100 zł. Oddał mi i akurat to się zbiegło dzień przed meczem. Jest mi niezmiernie przykro. Tego chłopaka przywoziłem na treningi przez dwa , czy trzy lata. Wierzyłem w jego talent, bo faktycznie talent miał. Kocham i szanuję wszystkich zawodników. Jestem człowiekiem, który dla nich zrobiłby wszystko i o Płachcie nie chcę nawet słyszeć, bo zawiodłem się na nim najbardziej. Mogę się pochwalić, że trzem chłopcom zasponsorowałem kurs prawa jazdy. Chłopcom, którzy są biedni i nie mają pieniędzy. Jednemu chłopakowi, który również pochodzi z biednej rodziny od czasu do czasu daję pieniądze, aby kupił sobie spodnie, czy buty i nie wstydzę się tego absolutnie. Jeżeli mam jakiś pieniądz na zbyciu, to wszystko daję im, chłopcom, klubowi, dla klubu, bo to jest moje całe życie.Nie sądzi Pan, że skoro już decyduje się na inwestowanie własnych pieniędzy, to może warto tych chłopaków nagradzać za wykonywaną pracę? Np. - podchodzi Pan do chłopaka i mówi - słuchaj, jesteś na każdym treningu przez cały sezon, na każdym meczu, widzę, że się starasz, pracujesz i ja ci na koniec sezonu zafunduję kurs prawa jazdy za to, że się starasz. Często może być tak, że chłopaki tego nie docenią. Pan mu zafunduje kurs, a on za tydzień pójdzie na dyskotekę i nie przyjdzie na mecz, bo będzie pijany.
- Z tym prawem jazdy akurat wybrałem taką formę. Wszyscy koledzy tego chłopaka mają prawo jazdy, a on jeden nie ma. No i zrobiło mi się go bardzo żal, więc podszedłem do niego i mu mówię - Chciałbym ci zafundować kurs. Bardzo się zdziwił, ale powiedział, że musi zapytać rodziców. To jest najważniejszy obowiązek - zapytać rodziców. I tak jak mówię, dążę do tego, aby dawać tym chłopcom, którzy najbardziej tego potrzebują. Ale to nie chodzi tylko o Chojnowiankę. Zasponsorowałem też chłopcowi, który kiedyś grał u nas, a teraz gra w Michowie. Niedawno zmarła mu mama i chłopak nie ma pieniędzy, na to, żeby pozwolić sobie na prawo jazdy, a wiem, że mu się przyda bo chyba spodziewa się dziecka. Także bardzo się ucieszył i spytał - Kiero, co ty za to chcesz? Więc ja powiedziałem, że dla mnie wystarczy szacunek do mnie i to wszystko. Kocham komuś coś dawać i jak ktoś się cieszy, że ja to dałem. Nie ukrywam, że dużo już dałem pieniędzy dla tych chłopców, dla klubu i nie żałuję tego absolutnie.
Pierwsza drużyna awansowała do okręgówki. Jak Pan ocenia szanse chłopaków w nowym sezonie?
- Jeżeli będzie dobry trener, a mam taką nadzieję, to z tych chłopców coś będzie.
Teraz będzie nowy zarząd. Jak Pan myśli, kto zostanie nowym trenerem?
- Ja mogę myśleć dużo. To wszystko zależy od zarządu. Ja nie mogę nic zdradzić. Różne nazwiska się przewijają, jednak póki co, to jest tylko myślenie. Nic nie jest załatwiane dlatego, że nie wiadomo jaki będzie nowy zarząd. Wszystko się okaże po pierwszym zebraniu nowego zarządu. Może być tak, że my sobie kogoś znajdziemy, a zarząd będzie całkiem inny i oni będą mieli kogoś innego.
A Pan w nadchodzących wyborach będzie startował na członka zarządu?
- Tak, ja bym chciał być członkiem zarządu, bo jestem cały czas w tym klubie, dziewięć lat i cały czas w zarządzie. Tak myślę, że nikomu krzywdy nie zrobiłem. Wręcz przeciwnie , starałem się jak mogłem i jak mogę tak dalej się staram, aby w tym klubie było jak najlepiej. Staram się zatrzymać tych młodych chłopców w klubie. No, skoro nie chcą, wolą odchodzić na wioski, to trudno. Jest takie powiedzenie, że z niewolnika nie ma zawodnika.
Pojawiło się wiele negatywnych opinii w kierunku byłego trenera, Andrzeja Słowakiewicza. Jak ocenia Pan jego pracę wykonaną z drużyną?
- Ja tu miałem kilku trenerów. Pana Zielenia, Kujawę, Morocha i Rabandę. W moim przekonaniu pan Słowakiewicz z tej piątki był najlepszym trenerem.
Zawodnicy chyba też tak uważają?
- Zawodnicy też, chociaż trener trzymał dyscyplinę i określony rygor. Nieraz widziałem chłopców wkurzonych, ale może oni chcieli właśnie takiej dyscypliny. Może to zaowocuje w nadchodzącym sezonie.
Ciągnąc ten temat dalej, czy uważa Pan, że zatrudnienie trenera, który nie mógł wykonywać zawodu było dobrym posunięciem, czy nie warto było poczekać do momentu, kiedy pan Słowakiewicz mógł oficjalnie pełnić powierzoną mu funkcję?
- Może było błędem, lecz jak się później okazało, opłaciło się, efekt był pożądany. Powiem krótko - to nie ma nic wspólnego z tym, czy on był karany, czy nie. Jego kara się skończyła...
Nie, pół roku przed upływem wyroku został zatrudniony jako Asystent d.s. szkoleniowych.
- No i wtedy jak on był asystentem, to trenerem był pan Rabanda. Baliśmy się z panią prezes, że Marcin nie da sobie rady, bo nie oszukujmy się, dopiero zaczynał jako trener. Chcieliśmy jednak takiego profesjonalistę, jak pan Słowakiewicz, więc dlatego został przez pół roku w cieniu jeszcze jak gdyby, ale pomagał bardzo dużo trenerowi, pani prezes.
Ale naraziliście się na to, że ludzie będą negatywnie to komentować.
- Czasami tak jest, że człowiek chce coś dobrze zrobić, a znajdzie się i tak ktoś, kto będzie krytykował. W każdym razie ja bym za to nie ganił ani pani prezes, ani pana Słowakiewicza, bo bardzo dużo nam pomógł pan Słowakiewicz. Jeszcze raz oświadczam, że był jednym z najlepszych trenerów, jacy do tej pory byli w tym klubie.
Ma Pan dobry kontakt z zawodnikami. Czy w klubie zapowiadają się jakieś rotacje?
- Na razie nic nie słyszałem o odejściach, wręcz przeciwnie, mam jednego chłopca na oku. Chcę go sprowadzić tu do Chojnowianki, niech nowy trener go obejrzy, jeżeli zobaczy, że coś z niego będzie, to może go załatwię, może definitywnie, może na wypożyczenie, nie wiem, będę próbował.
Może coś o sparingach?
- Sparingi są już ustalone. Pięć sparingów jest już dopięte. Pierwszy, 20 lipca o godzinie 11 z Konfeksem w Legnicy.
A kiedy zaczną się treningi?
- Nie chciałbym mówić, bo zarządu nie ma, ale według mnie to powinno się zacząć mniej więcej 16-17 lipca. Zaraz po zebraniu, albo we wtorek, albo w środę. Ja bez treningów nie mogę żyć. Już nie mogę się doczekać, bo ja nie mam co ze sobą zrobić. Kocham klub i kocham tych chłopców i chciałbym już patrzeć jak tam oni sobie biegają po boisku!
Mamy nadzieję, że niedługo wszystko się ułoży i drużyna będzie dalej walczyć.
- Ja również mam taką nadzieję, że się ułoży.
Komentarze
13:02
Panie Waldemarze dziś jest upał a ja proponuję kubeł zimnej wody na rozpaloną głowę.
Swoją drogą, szkoda, że w tej gorączce nie podaj pan nazwisk "podjudzaczy internetowych pompujących balonik" była, by okazja sprawdzić źródło pańskich informacji a Pan przy okazji wykazał, by się możliwością udowodnienia prawdziwości tych wiadomości a jaka szkoda, by była, gdyby okazało się, że Pan ich nie posiada ?, a co gorsze, gdyby je Pan miał w obu przypadkach podchodzi to pod paragraf.
Widać według Pana Panowie Stal Węglowski i Seheniewicz to wirtualny balon :)
Dawno się tak nie uśmiałem czytając taki stek bzdur.
13:03
13:15
13:19
13:21
13:22
13:28
13:39
"- Może było błędem, lecz jak się później okazało, opłaciło się, efekt był pożądany. Powiem krótko - to nie ma nic wspólnego z tym, czy on był karany, czy nie. Jego kara się skończyła..."
Były kierowniku drogi ma znaczenie czy był kartany czy nie, bo jest coś takiego czego pan nie jest wstanie zrozumieć jak przykład i autorytet ! Jakim autorytetem jest były korupcjonista skazany prawomocnym wyrokiem zatrudniany w czasie trwania kary do stycznia 2013 ! mija się Pan z prawdą jak we wszystkim co tu opowiada.Słowakiewicz był zatrudniony do początku sezonu 2012, a nie stycznia 2013.
Więcej pod tym linkiem, bo już kilka razy o tym pisałem.
http://www.chojnow.miejsce.me/#sport/ks-chojnowianka-co-z-tym-klubem-sie-dzieje
13:41
13:01
Prawda jest taka, że, odkąd Pan jest kierownikiem sportowym w klubie pierwsza drużyna spadła z czwartej ligi do klasy A a w tym sezonie cudem awansowała z drugiej pozycji.Za pana kierownictwa odeszło najwięcej wartościowych zawodników i najlepszy trener jakim jest Zieleń, który swoja pozycję popiera wynikami, a nie czczym gadaniem ! Każdy też wie za co pana "cenią" zawodnicy i nie jest to żadną tajemnicą.