Jechali pod prąd na A4. Teraz muszą liczyć się z konsekwencjami
Kilkudziesięciu kierowców korzystając z korytarza życia jechało pod prąd na autostradzie A4. Ich bezmyślne zachowanie zostało zarejestrowane przez jednego strażaków. Wszyscy, którzy złamali prawo muszą się teraz liczyć z konsekwencjami.
To nie pierwsza tego typu sytuacja na lokalnym odcinku A4. Jak tłumaczy rzeczniczka wrocławskiej GDDKiA Magdalena Szumiata, nie było wszczętej procedury awaryjnego wycofania pojazdów - ta jest wprowadzana, gdy do miejsca zdarzenia dojadą wszystkie służby i udzielą pomocy poszkodowanym w wypadku.
Za zawracanie poza procedurą grozi mandat do 500 złotych i 6 punktów karnych. Nagranie jest analizowane przez policję.
Do wypadku doszło w minioną sobotę na autostradzie A4 między węzłami Złotoryja i Lubiatów. Z nieznanych przyczyn kierowca busa z dużą prędkością uderzył w tył ciężarówki. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł kierowca busa.
fot. 24wroclaw.pl